
Hola, czyli Cześć !
Popełnianie błędów jest dobre. Wtedy się uczymy! – tak mówi moja pani w szkole.
Kiedy usłyszałam to od mojego młodszego syna opadła mi szczęka i na chwile zaniemówiłam. Wow, jaka mądra pani i jakie uwalniające podejście do popełniania błędów. Cieszę się, że mój syn na początku swojej edukacji spotkał się z takim przekonaniem. Mnie to zdecydowanie więcej czasu i lat zajęło takie konstruktywne podejście do porażek.
Ciekawe, że akurat w tym momencie to ważne zdanie pojawiło się u nas domu. Ostatnio w moim życiu zbiegło się na raz wiele nieprzyjemnych sytuacji, zawiedzionych oczekiwań, niespełnionych projektów i porażek. Pierwsza automatyczna myśl mi jaka wtedy przychodzi do głowy to stłamsić to rozczarowanie, smutek i żal po stracie. Siedzieć pod kocem i jak najszybciej zapomnieć o tym co trudne.
Na szczęście pojawia się kolejna myśl no nie, przecież sama pracuję z kobietami, które uczę co robić w takiej sytuacji i tłamszenie uczuć to zdecydowanie nie jest najlepszy pomysł. Nie chcę być jak ten przysłowiowy szewc bez butów.
I zaczęłam wprowadzać teorię do praktyki, co nie zawsze jest łatwe. Po pierwsze porozmawiałam z bliskimi, dzięki temu dostałam inną perspektywę i mogłam lepiej zrozumieć to co się stało. Bardzo pomogło mi też ich doświadczenie, że też mieli podobne sytuacje w swoim życiu, przez co nie czułam się, że tylko mnie spotykają takie trudne sytuacje.
Nie zamknęłam się na te trudne uczucia – pozwoliłam im przejść od początku do końca, wiedząc że to minie, pozwoliłam sobie na żal po stracie, ale bez nadmiernego rozpamiętywania. To z kolei pozwoliło mi zdecydowanie szybciej uporać się z niewygodną sytuacją, niż zamiatając ją pod dywan.
Kolejną rzeczą , którą też zrobiłam to zaopiekowałam się sobą, zastanowiłam co w tej sytuacji potrzebuję – poszłam na długi spacer w naturze, na moje ulubione rolki.
Zaczęłam się również zastanawiać się jak mogę to konstruktywnie wykorzystać, jaką lekcję mogę z tego wynieść, czego się nowego o sobie dowiedziałam i korzyści jakie wynikają z tej sytuacji. Parafrazując to co powiedział mój młodszy syn: Porażki, rozczarowania, trudne chwile w życiu są ok, dzięki nim się uczymy.
Zauważałam trudne myśli, które przychodziły mi do głowy, wiedząc, że stanowią one odzwierciedlenie tego jak się czuję. Starałam się być łagodna w stosunku do siebie, nie biczując się dodatkowo i kierując do sama do siebie słowa, które możesz również znaleźć w moim darmowym ebooku – Jak rozmawiać z osobą w kryzysie? Można go stosować również do samej siebie jeżeli jesteś w trudnej sytuacji i chcesz się sama wesprzeć.
Dostaję sporo pozytywnych wiadomości, że mój przewodnik jest potrzebny i się sprawdza. Jeżeli go jeszcze nie znasz to zapraszam do pobrania. Trudniejsze momenty zdarzają się nam wszystkim, jeżeli znasz kogoś albo sama jesteś w takim miejscu to nie czekaj aż zrobi się gorzej.
I to tyle na dziś. Mam nadzieję, że moje doświadczenie jak poradzić sobie w trudniejszej sytuacji zainspiruje was do działania.
Saludos, czyli pozdrowienia
Ewelina – certyfikowany coach barcelońskiego luzu z doświadczeniem
P.S.
Na pocztówce jest widok z 13 piętra na moją ulubiona dzielnicę w Barcelonie Poblenou